REFLEKSJE NAD BOGACTWEM
Marzenia o bogactwie zawsze ekscytowały umysły ludzi. Ale z jakiegoś powodu zawsze marzeniem było znalezienie skarbu i wreszcie wzbogacić się. Najwyraźniej dlatego, że był to jedyny plan, jaki mogli wymyślić biedni ludzie. Dochodzenie do bogactwa metodycznie i zgodnie z planem najwyraźniej albo im nie odpowiadało, albo nie mieli dość cierpliwości. I do dziś ludzie, którzy marzą o wzbogaceniu się, nie są gotowi na czekanie ale są gotowi do podjęcia wszelkich przygód, które obiecują szybkie wzbogacenie się, odrzucając długoterminowe plany. Na próżno. Bogactwo to stan umysłu. Rozwój umysłu, podobnie jak budowanie bogactwa i jak wszystko inne w naturze, wymaga czasu. Drzewo rośnie przez kilka lat, zanim zacznie owocować. Z bogactwem zasada jest taka sama.
Ale żeby o tym porozmawiać, warto zadać sobie pytanie, czym jest bogactwo? jak rozumieć, że zostało ono osiągnięte? mówimy oczywiście o dobrobycie, ponieważ inne składniki szczęśliwego życia (przyjaźń, miłość, uznanie) nie tak bardzo interesuje umysł, jak akumulacja kapitału. Bogactwo to niezależność finansowa. Przynajmniej na 200 lat. Żeby nawet prawnuki niczego nie potrzebowały. Czy to jest poprawne, to kolejne pytanie, ważniejsze jest zrozumienie kryterium, kiedy możesz zatrzymać się i powiedzieć „cel został osiągnięty”. A to, co rozumie się przez „niepotrzebowanie niczego”, jest czysto indywidualne, ale na marginesie jest to zdecydowanie znacznie ponad $1 milion, co większość uzna już za osiągnięcie.
Oczywiste jest, że takich pieniędzy nie można zaoszczędzić z pensji\wypłaty. Oczywiście są wolne stanowiska prezesów firm z bajecznymi honorariami, ale kolejka kandydatów do nich przeciągnęła się na kilka żyć - same firmy raczej nie będą żyć tak długo. Pozostaje więc stworzyć firmę lub polegać na autorskie honorarium, jeśli masz wystarczająco dużo szczęścia, to stworzysz coś genialnego. Dlatego marzenie o bogactwie jest kwestią wyboru, czy zostać przedsiębiorcą (nawet jeśli jest to poszukiwanie zagubionych skarbów). Mimo pozornej prostoty tworzenia własnego biznesu, to zawsze jest ryzyko. Ludziom wydaje się, że jest to naprawdę łatwe, wydaje się, że inni mogą zrobić to samo, po prostu powtarzając działania tych, którzy osiągnęli sukces (NLP w akurat o tym). Może tak, ale i tak wielu się to nie udaje. Nie możesz podążać cudzą ścieżką, tylko własną. Dlatego wejście na ścieżkę przedsiębiorczości to ryzyko bez gwarancji, bez względu na posiadaną wiedzę i doświadczenie. Kopiowanie kogoś w najlepszym wypadku może przynieść tylko przeciętne rezultaty. To sprawia, że klasa średnia jest niczym innym jak klasą średnią: identyczne sklepy, kawiarnie, małe firmy – trudno odróżnić jedną od drugiej, ciągła konkurencja. Nie jest to droga do bogactwa, ale ciągłe przetrwanie na korzyść dobrobytu (w porównaniu do pracy za pensję\wypłatę).
Droga do bogactwa zaczyna się od stworzenia monopolu naturalnego (podobnie jak w grze o tej samej nazwie). Tylko taka konstrukcja przynosi największy zwrot z inwestycji. Oczywiście w konkurencyjnym świecie będzie ograniczona liczba monopoli, więc odsetek zamożnych ludzi nie może wzrosnąć tylko dlatego, że szkoły biznesu zaczęły kształcić specjalistów od budowania imperium biznesowego. Tworząc biznes, owszem, ale może stać się imperium tylko wtedy, gdy stanie się monopolem. Wydaje się, że taka jest natura społeczeństwa. Prawie każdy może stworzyć dobrze prosperujący mały biznes (jak to było przez wieki – prawie każdy był przedsiębiorcą na swojej działce), ale zrobić monopole - zależy od szczęścia. Jeśli postawiliśmy sobie za cel osiągnięcie właśnie bogactwa, to o wiele bardziej prawdopodobne jest zaangażowanie się w biznes, mając znaczną przewagę - w postaci wyjątkowości. Wszystkie monopole są wyjątkowe. Nie ma i nigdy nie będzie na świecie dwóch podobnych monopoli (wtedy z definicji nie są to monopole, ale konkurenci). Niektórzy mogą naiwnie wierzyć przegranym, że monopol jest zły. Jaki byłby dzisiaj nasz świat bez Apple, Google, Facebooka, Tesli? monopole są bardzo dobre i przydatne dla każdego z nas. Dlatego są monopolistami, bo własnym wyborem wolimy ich, a nie ewentualną konkurencję, bo lubimy to, co oferują monopole, czyli jest nam z nimi dobrze. Stwórz swój monopol i, jeśli odniesiesz sukces, ciesz się bogactwem, które słusznie stworzyłeś.